Grunge jakoś nigdy do mnie mocno nie przemawiał. Dziwne, bo przecież lubię gitarowe riffy... Owszem, wiele zespołów z tego gatunku szanuję bardzo, wiele nagrań lubię, ale nie za często wracam do nich.
Oczywiście są wyjątki... I takim wyjątkiem jest płyta "Above" supergrupy Mad Season. Zespół ten to jedna z niewielu supergrup, której udało się nagrać naprawdę bardzo dobry album. Ale może dlatego mi się tak podoba, bo... więcej w nim hard rocka niż właśnie grunge'u :)
Szkoda, że zespół nagrał tylko jedną płytę. Ale za to nie tylko warto ją posłuchać ale i można słuchać na okrągło...
A skąd tytuł wpisu? Bo nazwa zespołu to określenie czasu, gdy właśnie grzybki halucynki są najbardziej rozwinięte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz