sobota, 31 marca 2012

Snakegarden

Długo się nie odzywałem... W którymś z następnych wpisów wyjaśnię dlaczego :)
A dzisiaj będzie o Snakegarden i ich płycie "Pustynia martwych ogrodów".
Z płyt MegaTotal, które dotychczas przesłuchałem i opisałem chyba ta najbardziej mi "leży". To po prostu moje klimaty - prawdziwy rock, bez udziwnień, bez zbędnych bajerów, bez przekombinowania.
Ostre riffy, dobre solówki, rasowy rockowy wokal. Obok ostrych kawałków są i ballady i one również "dają radę"... Dowód na to, że rock nie umarł i ma się bardzo dobrze.
Mimo, że płyta nie jest odkrywcza, to jednak słucha się jej bardzo przyjemnie. Zarówno muzycznie jak i tekstowo. Może dlatego, że coraz mniej kapel gra po prostu rocka...
Słychać wpływy TSA, AC/DC, Illusion. I bardzo dobrze - toż to wzorce jak najbardziej godne naśladowania.
Chłopaki! Grajcie jak najdłużej!!!