poniedziałek, 27 grudnia 2010

Farmer

Ostatnio słowo "farmer" jest bardzo popularne. Bo kilka milionów ludzi gra, w sumie w bezsensowną grę, związaną z farmą.
I, niestety, wpisując to słowo w wyszukiwarkę Google dostajemy linki do gier, do firm produkujących sprzęt dla nich... A rzadko dostajemy link do twórczości Mylene Farmer.
Osoba pełna sprzeczności... Tworzy majstersztyki muzyczne, by za chwilę wypuścić gniota... Ale ogólnie jest ok i uwielbiam ją :)

czwartek, 23 grudnia 2010

Święta II

Tak jak obiecałem... Dzisiaj bardziej świątecznie...
Jeden z moich ulubionych utworów z najlepszej płyty z piosenkami świątecznymi jaką znam. Mowa tutaj o krążku Vondy Shepard "Ally McBeal: A Very Ally Christmas". Polecam tę płytę każdemu! Lekko kiczowata, ale jej wspaniały klimat świąteczny wprawi każdego w odpowiedni nastrój :) Najlepsza rzecz jaka pozostała nam po tym serialu :)

środa, 22 grudnia 2010

Święta...

Zbliżają się święta... Są już tuż tuż... Więc przypomniałem sobie o utworze, który łączy ten klimat z moimi ukochanymi riffami i wokalem...
Czy tak całkiem świątecznie? Chyba nie za bardzo ;)
Jutro postaram się bardziej ;)

wtorek, 21 grudnia 2010

Polish Fiction

Niedawno ukazała się "pośmiertna" płyta chojnowskiego zespołu Polish Fiction. Punk, rock, reggae, psychodela...
Miałem przyjemność recenzować tę płytę dla naszej lokalnej gazety. Tutaj jej tekst dostępny on-line: Krążek Polish Fiction.
Jak wspomniałem w tej recenzji najbardziej podoba mi się "Irlandia". Pewnie się domyślacie dlaczego :) Punk z elementami folku :)

piątek, 17 grudnia 2010

Elf

Ronnie James Dio to chyba najważniejszy dla mnie wokalista. Mimo jego małego wzrostu potężny głos każdemu nagraniu, w którym bierze udział nadaje wzniosłości i szlachetności.
Miał wielki wpływ na heavy metal. Miał, bo 16 maja 2010 zmarł i ta data powinna stać się świętem heavy metalowców - umarł wtedy wokalny Bóg heavy metalu... Rainbow, Black Sabbath, Dio to tylko te najbardziej znane kapele, w których się udzielał.
Wcześniej był na przykład Elf...

czwartek, 16 grudnia 2010

Gaz musztardowy?

Gaz musztardowy jest bojowym środkiem trującym. Jego nazwa powszechna to iperyt, od miejsca gdzie został po raz pierwszy użyty. Chodzi o miejscowość Ypres w Belgii. Na szczęście już się nie używa (oficjalnie) tego rodzaju broni...
Jednak pewien Iperyt występuje i to z podobną siłą rażenia :)
Polski zespół Iperyt to wybuchowa mieszanka black metalu, death metalu i industrialu. Moim zdaniem to jedna z najbardziej brutalnych grup w naszym kraju...
Poniższe video odradzam ludziom o delikatnych błonach bębenkowych i wzrokowych (są takie?)...

środa, 15 grudnia 2010

Jane's Addiction

Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku pracowałem trochę w sklepach muzycznych. Dzięki temu poznałem wielu wartych uwagi wykonawców. A przy okazji wielu nie wartych niczego :)
Wśród tych pierwszych jest zespół Jane's Addiction - dzisiaj już trochę zapomniany. Charyzmatyczny wokalista Perry Farrell zespół, jak dla mnie, prawie doskonały! Zespół, który muzycznie, ekspresyjnie i artystycznie odpowiadał mi całkowicie. Odpowiednia dawka niebanalnych riffów, energia płynąca z nagrań, nienaganna gra instrumentalistów ocierająca się o geniusz, bardzo, bardzo dobry wokal... Niestety, po trzeciej, najlepszej, płycie rozpadli się. Podobno winą jest charakter Perry'ego.
Potem dwukrotnie reaktywowali się, ale już bez większych sukcesów.
Sukcesem za to była wymyślona przez Perry'ego Lollapaloza - objazdowy festiwal prezentujący odmienne style muzyczne.
W chwili obecnej Lollapaloza nie jest objazdowa - to "stacjonarny" festiwal w Chicago.

wtorek, 14 grudnia 2010

Wzgórze szybowcowe...

Był taki czas, że na Górze Szybowcowej obok Jeleniej Góry odbywały się festiwale. Pierwszy był pod tytułem "Jesień idzie, nie ma na to rady". Na kolejnych z różnych względów nie byłem. Ale ten pierwszy wpadł mi mocno w pamięć.
Rewelacyjny koncert Maryli Rodowicz, wspaniałe zejście z góry oświetlone pochodniami trzymanymi przez żołnierzy i prywatny koncert Piotra Bukartyka...
Była nas z pięć osób, ktoś zaczepił Piotra...
I Bukartyk grał i śpiewał dla nas przez jakąś godzinę. I co najważniejsze - nie ważne dla niego było, że to nie jest scena, że nie dostanie kasy za występ... Ważne było, że są osoby słuchające...
Najpiękniejszy koncert mojego życia...

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Pop-rock czasem mnie chwyta...

Było ostatnio niszowo i awangardowo, więc dzisiaj bardziej komercyjnie :)
Czasami, ale niezwykle rzadko nagrania tzw. środka po prostu podobają mi się. Tak jest właśnie z zespołem The Last Goodnight. Nie tworzą niczego odkrywczego, takich zespołów jest tysiące na świecie... Jednak ich kawałki trafiają do mnie i nie jestem w stanie napisać dlaczego tak jest :)
No i trafiłem na nich, zanim stali się "muzyczną twarzą" Ery w Polsce :)

niedziela, 12 grudnia 2010

Tropicale Thaiti Granda Banda

Mało kto już pamięta o popularnym niegdyś zespole Tropicale Thaiti Granda Banda. I w sumie nie ma co się dziwić, bo ocalało niewiele nagrań, a i w radio nie puszczają ich za często (nigdy nie trafiłem).
A szkoda, bo zespół swoim humorem nawet dzisiaj może rozbawić. Do tego nie taka banalna muzyka - owszem, w większości to parodie jednak wykonane na wysokim poziomie. Dobre teksty, wokale, aranżacje dopełniają całości...
Z dość długiej, bo trwającej 11 lat działalności, w zapisanej formie ostało się tylko 18 utworów. W tym mój ulubiony "Na chorobowem"...

sobota, 11 grudnia 2010

The Residents

Czy w dzisiejszych czasach można ukryć swoją tożsamość i regularnie wydawać różnego rodzaju wydawnictwa? Tak, można...
Od ponad 40 lat skutecznie czyni to grupa The Residents. To jeden z najbardziej awangardowych i tajemniczych zespołów muzycznych. Nigdy nie wystąpili bez masek, chociaż często występowała z nimi osoba "jawna", to jednak do dzisiaj nie są znane nazwiska podstawowych członków zespołu.
Tworzą muzykę dziwną, nie zwracają uwagi na modę - chyba, żeby ją sparodiować. Gdy zarzucano im, że są zbyt mało przystępni, zbyt mało komercyjni to nagrali album pod tytułem "The Commercial Album" zawierający 40 jednominutowych utworów z banalnymi tekstami.
Długo bronili się przed wydaniem swoich nagrań poza USA. Dlatego reszta świata usłyszała o nich dość późno.
Oprócz muzyki zajmują się video, a nawet mieli w planach wydanie gry na konsole...
Do dzisiaj wydali około 60 płyt! Moje ulubione to "Eskimo", "The Commercial Album", "Meet The Residents", "The King & Eye" i "The Third Reich 'n' Roll". Nawiasem mówiąc album "Meet The Residents" był promowany hasłem "Zaczynałeś od The Beatles skończysz na The Residents" :)

czwartek, 9 grudnia 2010

MSM

Dawno, dawno temu, pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku w moim miasteczku (a później w Rokitkach - wiosce obok Chojnowa) miało miejsce dość ważne wydarzenie muzyczne - cztery, albo pięć (nie pamiętam) edycji festiwalu Młodzieżowe Spotkania Muzyczne. Trzeba przyznać - impreza zacna. Taki mały Jarocin.
Zespoły przyjeżdżały z całej Polski. Tu pierwsze laury zdobywał Closterkeller, tu po raz pierwszy przed większą publicznością prezentowały się przyszłe gwiazdy jak np. Hammer, Wilczy Pająk, Gang Olsena, Bruno Wątpliwy, Zielone Żabki, Kolaboranci, Mikrofony Kaniony...
Publiczność również właściwie z całej Polski. Było naprawdę fajnie. Pewnego razu miałem nawet przyjemność zasiadać w jury przyznającym jedną z nagród.
Niestety, impreza upadła, a próba reaktywowania jej kilka lat temu nie udała się.
Ps. Trochę fotek z tych imprez jest TU

środa, 8 grudnia 2010

Humppa

Wspominałem niedawno o fińskiej odmianie polki - humppa. No to dziś mój ulubiony zespół uprawiający ten gatunek. Ulubiony, ale za cholerę nie potrafię zapamiętać ich nazwy - Eläkeläiset :) Znaczy to podobno "Emeryci" :)
Zespół właściwie nie gra swoich kawałków. Grają covery znanych przebojów. Jednak tak je przerabiają, że trudno je rozpoznać - nie tylko zwiększają tempo, ale i śpiewają w innym języku. Często mam akcję w stylu: kurcze, skądś to znam, ale nie mogę skojarzyć :)
Podobno Eläkeläiset nie występują na trzeźwo. No w sumie nie dziwię się - tworzenie takich coverów wymaga "odmiennych stanów świadomości" :)
Dobrze, że na youtube można znaleźć ich wersje podłożone pod oryginalne teledyski :)
Uwielbiam ich :)
Aaaa, ważne jest to, że w każdym tytule ich utworów jest obecna humppa, polkka, lub jenkka - i to wprowadza jeszcze większe zamieszanie w rozpoznawaniu jaki kawałek właśnie scoverowali :)
Ps. Tyle ":)" jeszcze chyba w życiu nie napisałem w jednej notce, ale ten zespół tego wymaga :)

wtorek, 7 grudnia 2010

Papierosy i zapałki

Gardenia działa z przerwami od 1987 roku. Już w 1988, albo 1989 (nie pamiętam dokładnie) roku wyszła ich czarna płyta. Jedna z moich ulubionych polskich płyt. Płyta zatytułowana po prostu "Gardenia" przyniosła przynajmniej jeden wielki przebój "Papierosy i zapałki". Płyta mroczna, pełna psychodelii połączonej z nową falą. Do tego lekko depresyjne teksty. Całość, jak na tamte lata zrealizowana bardzo przyzwoicie, czysto, z pomysłem....
Szkoda, że Gardenia wydaje płyty tak rzadko - na drugie wydawnictwo trzeba było czekać aż 12 lat... No i żałuję, że jakoś tak wyszło, że nigdy nie widziałem zespołu na żywo :(

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Piła spalinowa też może być instrumentem...

Za czasów, gdy last.fm było całkiem darmowe puszczałem sobie czasem stacje "zespoły podobne do...". No i pewnego razu gdy wskazałem na AC/DC to trafiłem m.in. na nieznany mi zupełnie zespół Jackyl. Spodobali mi się bardzo - takie granie wzbudza u mnie pozytywną energię, świetnie się przy tym pracuje fizycznie, np. myje okna, hehe...
U nas Jackyl jest mało znany. Za oceanem jest znacznie lepiej. Może świadczyć o tym chociażby fakt, że sam Brian Johnson udzielił się w tym zespole w kilku nagraniach.
A skąd tytułowa piła spalinowa? Posłuchajcie poniższego kawałka i zrozumiecie :)
Jesse James Dupree, lider Jackyl, wykonuje ten numer również podczas koncertów :)

niedziela, 5 grudnia 2010

Po prostu

1986 rok. Mała scena w Jarocinie. Wychodzi zespół, o którym nikt właściwie nic nie wiedział. Pojawia się wokalista. Kurtka ze skaju, na plecach szminką napisane KOMBI, pas do spodni z obciachową, wielgachną sprzączką z bykiem, spodnie szerokie - totalne buractwo. Podchodzi do mikrofonu i krzyczy "Śpiewam tylko dla prawdziwych punków!". Na widowni konsternacja...
Naprawdę dziwię się, że wtedy Szczepana (to ten wokalista) nie zabili :) Na szczęście publiczność zrozumiała o co chodzi zespołowi Po Prostu, a Szczepan stał się wręcz kultową postacią...
Koncertu prawie nie pamiętam, ale to wejście Szczepana na scenę zostanie w mojej pamięci do końca życia :)

sobota, 4 grudnia 2010

Ska

Za oknami zima, więc dzisiaj gorące rytmy :)
Na ska właściwie się nie znam. Nie wiem kto jest na topie i w sumie mam to gdzieś :) Po prostu od czasu do czasu lubię posłuchać tych skocznych rytmów. Wprawiają mnie w dobry nastrój i nóżka sama zaczyna tupać.
Płyty trafiają do mnie przez przypadek i przez przypadek właśnie trafiłem jakoś na brazylijskie Sapo Banjo. Jest fajnie :)

czwartek, 2 grudnia 2010

Folk i metal

Był folk, był metal, to dzisiaj mój ulubiony zespół łączący te dwa gatunki :)
Żywiołowe połączenie humppa (to taka fińska polka) z black metalem wywołuje u mnie banana na twarzy i daje sporo radości. Wiadomo, muzycy skandynawscy są mistrzami ciężkiego, mrocznego grania, a humppa to ich tradycyjna muzyka - musiało kiedyś dojść do takiego połączenia i musiało to wypaść dobrze :)
Szkoda, że dwóch założyciele Finntrolla już nie ma w zespole. Katla musiał przestać śpiewać z powodów zdrowotnych, a Somnium zginął w wypadku...

środa, 1 grudnia 2010

Osobiste...

Bywają momenty, gdy muzyka idealnie pasuje do naszego życia... W moim przypadku było jeszcze bardziej "pasuje", bo utwór wyszedł dokładnie w momencie gdy tak się czułem. W dodatku stworzony przez dwóch bardzo lubianych przeze mnie artystów. Niestety, ja zepsułem, więc czekam, aż Bóg dokopie mi... I chyba to zaczyna się dziać...