czwartek, 16 lutego 2012

Sadownicy

A tym razem jeszcze inne spojrzenie na muzykę... Relacja "live" :) Czyli wrzucam płytę, której nie znam, a nawet zespołu, którego w ogóle nie znam i piszę na bieżąco jakie sprawia na mnie to wrażenie...
Z pudełka z napisem MegaTotal wyciągnąłem kartonik z nazwą Czerwieńsza Strona Jabłka. Płyta nosi tytuł "Ratuje świat!". Noooo, nazwa zespołu, tytuł płyty, okładka i jej kolorystyka podpowiadają mi, że będzie folk, a dawno nic nowego w tym gatunku (jednym z moich ulubionych) nie słuchałem. Jeszcze rzut oka na "listę startową" i lecimy!!!
1. "Już jest po mnie"
Pierwsze co mnie uderza, to fakt, że to wcale nie folk! To delikatny rock + trochę funk... Druga sprawa - albo mam bardzo kiepski sprzęt, albo nagranie kiepsko zrealizowane. Czuję w tym kawałku duży potencjał, ale jakoś słabo brzmią instrumenty i wokal. Całości pod względem brzmienia brakuje głębi i wyrazistości. Tekstowo może nie najwyższych lotów, ale niebanalnie i ciekawie. Duży plus za ładne zmiany - zwrotka dość energetyczna, refren ładnie spokojny - i to wszystko pasuje do siebie.
2. "Chcę być małym chłopcem"
Znowu brzmienie, któremu brakuje głębi... O! Reggae! Plus za dykcję wokalisty! Zaśpiewał wyraźnie "latarką", a nie "latarkoooooom". Za mało wyraźnie słyszalna selekcja instrumentów. Tworzą "ścianę dźwięku", ale nie w tym pozytywnym znaczeniu - minus dla studia i producentów (albo mojego sprzętu). Tekst baaaaardzo mi się podoba! Bardzo fajny kawałek!!!
3. "Grosz"
Początek jak stare, dobre Róże Europy + Chłopcy z Placu Broni, a do tego Wolna Grupa Bukowina. Poważnie! Takie pomieszanie. Brzmienie trochę lepsze niż poprzednio, ale to może dlatego, że mniej instrumentów na raz ;) Tekstowo początkowo wydaje się poetycko, ale jak się zastanowić, to jednak... głupio...
4. "Piekło"
Znowu okolice reggae - fajnie :) Brzmienie jakby czystsze. I jakby wokal bardziej się odnajduje w tym kawałku. Tekstowo również fajnie. Coś mi się wydaje, że w tym utworze wszyscy członkowie zespołu odnaleźli się w pełni. Czuć feeling, czuć przekaz, czuć energię - na razie najlepszy kawałek! Chce się człowiekowi bujać :)
5. "na każdą myśl"
I jakby znowu czystsze brzmienie. Ale tylko przez chwilę... Przy większej ilości instrumentów jednak znowu problem z selektywnością dźwięku. Kawałek jakby niepotrzebny. Jakby napisany na siłę na Przegląd Piosenki Aktorskiej - czyli ani to piosenka, ani aktorstwo... Muzyka odwraca uwagę od tekstu, a jak się człek próbuje skupić na tekście to albo ucieka muzyka, albo muzyka jednak zabija próbę odczytania tekstu... Najsłabszy kawałek na razie...
6. "Moje dłonie"
Funk... Jazz... Pop-rock... Zwrotki całkiem fajne. Gorzej w refrenie, bo znowu brzmienie zbyt płaskie i zbyt wszystko zlewa się w jedno. Pięknie brzmią momenty przejścia z energetycznego działania w bardziej liryczne, spokojne... Solówka końcowa bardzo fajna - nóżki same zaczynają tupać - szkoda, że taka krótka :(
7. "Ratuję świat"
Oj, zbyt muzycznie poetycko się to dla mnie zaczyna... Ufff, jednak reggae... Jednak znowu produkcja za mało wyraźna i mam problemy ze zrozumieniem słów zagłuszanych przez instrumenty...Tekstowo byłoby bardzo, bardzo ok, gdyby nie skojarzenie z "Załogą G" Hurtu i autoironicznym "Bohaterem ostatniej akcji" ;)
8. "Znajdę cię"
Początek super - człek sam zaczyna śpiewać "Jeszcze nie wiem jak, jeszcze nie wiem gdzie, ale znajdę ciebie, nawet w niebie, nawet tam"... Ale potem robi się zbyt przekombinowanie i nie można tak łatwo zanucić - to wcale nie znaczy, że jest źle... Momentami przywodzi na myśl wręcz Michała Bajora :)
9. "Usta, oczy"
Powtórzyć się muszę - produkcja znowu słaba. Wokal w bardziej energetycznych momentach źle słyszalny... "Mój świat jest dychotomiczny"... Takich słów chyba nigdy nie słyszałem w tego rodzaju muzyce :) Skrzypce fajne :)
10. "Żurawie"
O! Wreszcie coś folkowego! Hm... Jednak to folk w stylu... Czerwonych Gitar. No poważnie... Wyobraźcie sobie Czerwone Gitary udające zespół folkowy podlane lekkim sosem psychodelii...

Powyższy zapis jest prawdziwy - powstał podczas pierwszego odsłuchania płyty zespołu Czerwieńsza Strona Jabłka. Zespołu, który sprawił na mnie wrażenie, jakby to były dwie różne ekipy. Jeden zespół grający bardzo fajne, dojrzałe reggae, drugi jakby wahał się, czy ma iść w stronę poezji śpiewanej, czy jednak być zespołem rockowym.
Całości zabrakło odpowiedniego realizatora dźwięku - zbyt płytkie brzmienie, chwilami niepotrzebnie zlewało się to w "ścianę dźwięku". Niepotrzebnie, bo to nie ten rodzaj muzyki...
Nie twierdzę, że po przesłuchaniach kolejnych nie zmienię zdania - jak napisałem wcześniej była to "relacja na żywo"...
A teksty są naprawdę super i to chyba najmocniejsza strona tego wydawnictwa...
Acha, żal mam do autorów opracowania graficznego - myślałem po okładce, że to folk ;)

sobota, 11 lutego 2012

Virus Ego

Jako, że ostatnio losowania z paczki MegaTotal przynosiły podobne częściowo zespoły tym razem postanowiłem wybrać płytę innym sposobem... Oglądałem okładki i wrzuciłem do odtwarzacza pierwszą, która trafiła w mój gust :)
No i spodobała mi się okładka "Epidemia" Virus Ego i wylądowała w moim sprzęcie odtwarzającym.
Po raz kolejny mam problem... Ale nie negatywny - wręcz przeciwnie! Mam problem z opisem pozytywnych zjawisk jakie wywołało we mnie przesłuchanie tej płytki.
Intro - tu nie mam wątpliwości - ładne, ale w ogóle niepotrzebne. Owszem, może nadawałoby się na pełnoprawną płytę, ale i to niekoniecznie...
Ale potem pojawia się kawałek "Uwolnij się" i zwala mnie z nóg! Toż to współczesne Illusion! Ale zaraz... Coś brzmi dziwnie, niespotykanie... Tak! To skrzypce, które zostały potraktowane jak członek zespołu, jak drugi gitarzysta - chylę czoła przed takim pomysłem!
Numer 3, czyli "Bo cię zje"... I to klimatycznie całkiem inny kawałek. Czyli jednak nie kopia Illusion. Solówka końcowa jakby była dłuższa trochę, to pomyślałbym, że goście z Iron Maiden maczali w tym palce.
No i mamy "Wiele razy", które już takiego wrażenia nie robi. Gotyk prawie pełną gębą, a ja za tym nie przepadam. Prawie pełną gębą, bo kawałek ratuje wokalista i tekst. I jedno i drugie przednie! I tylko w tym przypadku uważam, że Pani Justyna została "źle użyta" - tak jak wspomniałem wcześniej - zbyt "gotycko", a takich kapel jest od cholery... Muzycznie jest po prostu nudno. Nie idźcie w tę stronę!
"Kiedyś nocą" znowu zaskakuje. Akustyczna piosenka, całkiem miła, pod koniec dostaje kopa ostrej gitary i... pasuje to do siebie zarąbiście!
Ostatni kawałek, czyli "Chcę" zaczyna się delikatnie. A po chwili robi się gorąco. I znowu to wszystko niesamowicie pasuje do siebie. I tylko jeden zarzut mam do tego kawałka - mimo, że trwa 5 minut i osiem sekund wydaje mi się za krótki! :) Chcę więcej takiego grania!!!
Wyszła mi najdłuższa notka w moim w sumie nieczytanym blogu :) Najdłuższa, bo "Epidemia" to płytka, która serwuje nam różnorodną muzykę i każdy kawałek zasługuje na uwagę.
A Pani z teledysku jest cudowna i poproszę o kontakt do niej ;) I więcej zdjęć Dżasty, bo również jest piękną kobietą!