czwartek, 26 stycznia 2012

SynDikad

Dzisiaj w drodze losowania z pudełka MegaTotal w odtwarzaczu wylądowała płytka grupy SynDikad "Tylko te trzy".
I właściwie ciężko mi coś o tej płycie napisać, bo materiału mało, a i w sumie nie do końca moje klimaty. Sam zespół o sobie gdzieniegdzie pisze, że tworzy muzykę spod znaku vintage... No cóż, dla mnie to nie jest tak oczywiste.
Ot, to po prostu muzyka rockowa. Proste, ale chwytliwe melodie zagrane bez udziwnień. Pełno takich zespołów dookoła. Z jednej strony to zarzut, z drugiej... paradoksalnie wcale nie, bo w mediach ogólnodostępnych wcale takiej muzyki dużo nie ma.
Muzycznie nie ma rewelacji. Owszem, wszystko poprawne, ale bez fajerwerków. Wokal do wybitnych nie należy, za to teksty nie są najgorsze. Proste, ale jednocześnie właściwie ciężko je zapamiętać, jednak jak się człek wsłucha, to nie jest źle i nic nie rani uszu ;) Chyba największe szanse na stanie się przebojem miałby kawałek "Wiatr i łzy".
Muzycznie SynDikad najbardziej przypomina mi Myslovitz - tylko taki trochę mniej melancholijny... A w ogóle to porównanie jest tylko dla osób, które lubią porównania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz