środa, 14 grudnia 2011

Public Image Ltd.

Na samym początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku pracowałem trochę w sklepie muzycznym. I bardzo dobrze, bo dzięki tej pracy moje horyzonty muzyczne bardzo się poszerzyły :) Do tej pory słuchałem właściwie tylko tego co było wydawana w Polsce na czarnych krążka, no i kaset z różnymi odmianami heavy metalu. A czasem punk-rocka, ale w 90% polskiego. Dużym plusem tej pracy było, że miałem dostęp do setek tytułów i jak klient nie chciał przesłuchiwać czegoś konkretnego to cały czas leciało to, co interesowało mnie...
Kilka zachodnich punkowych kapel znałem: Sex Pistols, Dead Kennedys, The Exploited, Ramones - wiadomo, same sławy.
No i w sklepie natknąłem się na kasetę Public Image Ltd.. Z prasy wiedziałem, że to zespół, w którym śpiewa John Lydon, czyli były wokalista Sex Pistols.
Kaseta wylądowała w magnetofonie. Chwila słuchania i okrzyk "Co to za g...o!. Jak Lydon może to śpiewać?!". Totalny opad szczęki i totalne niezrozumienie...
Na szczęście zmusiłem się do posłuchania całości - już nie pamiętam, czy wtedy, od razu, czy może kiedy indziej, jednak ta muzyka przemówiła do mnie. Zrozumiałem jak w momencie ukazania się tego albumu był on nowatorski, odważny, a wręcz awangardowy.
Od tego czasu nie krzywię się, gdy muzycy, którzy odnieśli sukces jakimś materiałem twierdzą, że będą robili coś całkiem innego - daję im szansę i często okazuje się, że tworzą ciekawe rzeczy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz