wtorek, 7 grudnia 2010

Papierosy i zapałki

Gardenia działa z przerwami od 1987 roku. Już w 1988, albo 1989 (nie pamiętam dokładnie) roku wyszła ich czarna płyta. Jedna z moich ulubionych polskich płyt. Płyta zatytułowana po prostu "Gardenia" przyniosła przynajmniej jeden wielki przebój "Papierosy i zapałki". Płyta mroczna, pełna psychodelii połączonej z nową falą. Do tego lekko depresyjne teksty. Całość, jak na tamte lata zrealizowana bardzo przyzwoicie, czysto, z pomysłem....
Szkoda, że Gardenia wydaje płyty tak rzadko - na drugie wydawnictwo trzeba było czekać aż 12 lat... No i żałuję, że jakoś tak wyszło, że nigdy nie widziałem zespołu na żywo :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz