poniedziałek, 10 stycznia 2011

Szkoła uczy, wychowuje, potem wyrastają...

Jakoś tak wyszło w moim życiu, że mimo iż jestem zwolennikiem ciężkich brzmień to jednak w głowie jakoś najbardziej zadomowiły się kawałki troszkę lżejsze.
Wstyd się przyznać, ale twórczość Dariusza Duszy poznałem dopiero jak pojawił się wraz z Shakinem Dudi'em... No wcześniej Śmierć Kliniczna do mnie nie dotarła - ale jak na tamte lata jest to wytłumaczalne, przynajmniej częściowo.
Jednak gdy już dotarłem do tych nagrań - to jak napisałem wcześniej - zapadły mi mocno w pamięć i do dzisiaj ich słucham.
Takie połączenie punka i reggae z jazz rockiem bardzo mi się podobają... Szkoda, że działali tak krótko...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz