poniedziałek, 21 lutego 2011

Poronin

Obiecałem, że wrzucę tutaj coś związanego z moim pobytem w okolicach gór... Pobyt był naprawdę super, ale miał jedną wadę - byliśmy katowani przez prawie cały czas muzyką zespołu Max z Bukowiny Tatrzańskiej - tak mi przynajmniej powiedziano :)
Wiem, że są miłośnicy takowej muzyki, ale ja do nich nie należę. I słuchanie przez pięć dni tego samego repertuaru doprowadzało mnie do stanu... Nie, nie napiszę do jakiego.
Chłopaki właśnie wydają... 18 płytę. Więc zespół to płodny bardzo :) Na plus można zaliczyć, że cała muzyka i teksty są ich, a i czasami aranżacje bywają ciekawe - niestety wszystko w stylu niewiele odbiegającym od disco-polo... Poniższy kawałek to jeden z najgorszych - innych nie znalazłem na sieci, ale i przyznam się, że zbyt usilnie nie szukałem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz