czwartek, 18 listopada 2010

Venom

Już nie pamiętam, czy to był mój pierwszy kontakt z tak brutalną (wówczas chyba najbrutalniejszą) muzyką. Ale na pewno "Eine Kleine Nachtmusik" była pierwszą płytą black metalową jaką miałem w swojej kolekcji.
W drugiej połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku jakimś cudem polskie firmy fonograficzne zaczęły wydawać płyty zachodnich wykonawców. Wśród wielu gniotów trafiały się prawdziwe perełki. I takim albumem było przytoczone wyżej wydawnictwo. Perełką, bo to w końcu legendarna już wówczas grupa Venom - ojcowie chrzestni black metalu.
Dzięki tej płycie moje horyzonty muzyczne zostały poszerzone. Zacząłem uważniej przyglądać się cięższemu graniu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz